Pierwszy taniec pary młodej to w zasadzie nieodłączny element każdego polskiego wesela. Co ciekawe, wywodzi się on najprawdopodobniej z dwóch tradycji i to niezależnych od siebie, a więc otwierania bali tańcem (w Polsce był to polonez bądź walc wiedeński) i symbolicznego związania się ze sobą małżonków. Wiele młodych par zastanawia się nad tym, jaki właściwie powinien być ten pierwszy taniec?
Na jaki styl taneczny postawić?
Oczywiście największą popularnością cieszy się w tym przypadku klasyczny walc angielski. Jest to bowiem taniec elegancki, a jednocześnie dość łatwy do nauczenia się nawet przez osoby, które mają dwie lewe nogi do tańca. Nieco trudniejszy, bo szybszy jest walc wiedeński. Ciekawym rozwiązaniem jest zawsze tango, a więc taniec namiętny i pełny uczucia. To propozycja skierowana raczej do osób odważnych. Mniej osób stawia na fokstrota, rumbę czy salsę. Wciąż dużą popularnością cieszy się ponadto tzw. freestyle.
Pierwszy taniec weselny jest tylko jeden. Nie będzie szansy na poprawkę. Dlatego też osoby, które obawiają się tego momentu, coraz chętniej decydują się na kurs tańca dla narzeczonych. W ten sposób można nauczyć się ciekawego układu do przygotowanej piosenki pod okiem zawodowców i uniknąć niepotrzebnego stresu.
O czym warto pamiętać w kwestii pierwszego tańca?
Oczywiście dla większości osób pierwszy taniec to ogromny stres. Duża w tym rola presji ze strony rodziny i otoczenia. To jednak zupełnie niepotrzebne. Wesele powinno być dniem radości i para młoda powinna w tych szczególnych chwilach czuć się wyjątkowo i komfortowo. Nie ma sensu się denerwować, bo kluczem do sukcesu w przypadku pierwszego tańca jest pozbycie się stresu.
Osoby, które czują się na parkiecie szczególnie niepewnie, nawet mimo ukończonego kursu, mogą wspomóc się zasłoną dymną. Taki pierwszy taniec w dymie jest niezwykle efektowny, a przy tym można wówczas zamaskować pewnie niedoskonałości samego układu i jego wykonania. Obecnie jest to rozwiązanie, które cieszy się coraz większą popularnością.